niedziela, 5 maja 2013

27.


Mała zasnęła, a ja po cichu opuściłam pokój Payne'a. Było mi strasznie ciężko. Sama nie wiedziałam jak to będzie. Pomimo tego, że Dark i reszta oferowali mi pomoc, moja psychika powoli siadała. Do tego jeszcze szkoła, którą chciałabym skończyć. Zamyślona weszłam do salonu, gdzie siedzieli wszyscy. Po chwili już byłam w objęciach Dan i Perrie.
- I jak?- zapytała po chwili dziewczyna Zayn'a
- Śpi.- odrzekłam cicho i usiadłam na kolanach Dark'a
- Skarbie wiem jak ciężko było jej to powiedzieć, ale masz to za sobą.- przytulił mnie kumpel
- Mamy obmyślony plan...- zaczął Lou
- Co?- zapytałam zdezorientowana
- Obiecaliśmy przecież, że nie zostawimy cię samej.- odpowiedział Harry
- A teraz posłuchaj. Od poniedziałku do piątku ty, razem z chłopakami ,chodzisz do szkoły i się uczysz, a ja z Danielle i Perrie zajmujemy się dzieciakami.- rzekł Dark
- Nie. Ja nie chcę was wykorzystywać. To jest mój problem i ja sobie z nim poradzę. Pogadam z panią Duth, moją sąsiadka, myślę, że zgodzi się zajmować dzieciakami na czas moich lekcji. Popołudniu już jakoś dam radę.- mówiłam cicho głośno przełykając silnię.
- Amy. Przestań. Już jest postanowione. - wtrącił się Liam.
- No właśnie. Ten dom ma 2 pokoje gościnne, oprócz sypialni chłopaków, więc Niall teraz weźmie samochód, zabierze Amy i Dark'a , no i wróci z ich rzeczami.- zarządziła Danielle
- Ale...- zaczęłam
- Nie Amy, nie ma żadnego ale. Za godzinę widzę was tu z zabawkami, ubraniami i rzeczami dzieciaków i waszymi tobołami. Ogarniemy wasze domy i pogadamy z naszym managerem on na pewno je komuś wynajmie, więc będziecie mieć fundusze.- uśmiechnął się Liam.
- To ja idę po auto.- wtrącił się Niall
Ja już się nie odzywałam. Ci ludzie dużo dla mnie zrobili i nie chciałam ich urazić moim ciętym językiem. Dark chwycił moją rękę i wyszliśmy przed dom. Na podjeździe czekał już Niall w mini vanie. Najpierw pojechaliśmy do Dark'a. On jak to chłopak uwinął się w 30 minut. U mnie nie poszło tak szybko, pomimo tego, że chłopaki mi pomagali. Dark i Niall znieśli łóżeczko Andy'iego i wpakowali je do samochodu. Ja w tym czasie spakowałam walizki. Z ubraniami Emmy i małego poszło szybko, niestety z moimi rzeczami było gorzej. Kiedy weszłam do pokoju i spojrzałam na zdjęcie, które znajdowało się na szafce nocnej, rozpłakałam się. Usiadłam na łóżku, a po moich policzkach płynęły łzy. Chwyciłam zdjęcie ślubne rodziców i przycisnęłam je do serca.
- Amy słoneczko wiem, że ci trudno, ale proszę cię pośpieszmy się. Dzieci na nas czekają.- rzekł Dark, który wszedł i mnie przytulił.
- Nie dam rady.!- krzyknęłam
- Dasz myszko dasz.- pocałował moje czoło
- A my ci w tym pomożemy.- wtrącił się Niall
Blondyn położył rękę na moim ramieniu. Dark podał Horan'owi moją walizkę, a ten zaczął pakować moje rzeczy. Poszło mu to sprawnie, bo 15 minut później walizka była pełna.
- Dobra mamy wszystko. Jedziemy do domu.- powiedział Niall, pakując ostatnią walizę do auta.
Zajechaliśmy na miejsce po 15 minutach. Dark wraz z blondynem przenieśli łóżeczko małego do jednego z gościnnych pokoi. Zayn i Liam przyszli pomóc z walizkami. Byłam im wdzięczna.
- Po co to robicie? Po co mi pomagacie?- zapytałam kiedy weszłam do salonu.
- Chyba nie myślałaś, że zostawimy cię samą. - uśmiechnęła się Perrie
- Dziękuję wam. Naprawdę nie wiem jak się odwdzięczę.- odpowiedziałam
- Słuchaj ty mi tu nie pieprz o odwdzięczaniu. Masz skończyć szkołę i wychować dobrze dzieciaki to będzie dla nas wystarczająca rekompensata.-- powiedziała Danielle.
- Przyrzekam wam, że skończę te szkołę choć by nie wiem co.- odpowiedziałam i przytuliłam każdego po kolei.
Dziewczyny pomogły mi się rozpakować w pokoju, który miałam teraz zajmować z dzieciakami. Dark'owi o ile się nie mylę pomagał Harry. Louis i Zayn przygotowywali obiad, a Liam zajmował się małym, który właśnie się obudził.
#oczami Harry'ego#
Bardzo współczułem Amy. Nie dość, że bardzo przeżyła śmierć swojego przyjaciela to na dodatek ten wypadek. Widać, że dziewczyna nie radzi sobie z tym psychicznie. Dlatego pomysł Dan i Perrie żeby jej pomóc moim zdaniem był wspaniały. Wiem, że w takich okolicznościach nie powinienem myśleć o sobie, ale cieszyłem się, że Dark również się do nas wprowadzi. Ten chłopak doprowadzał mnie do obłędu. Jego ruch, styl bycia, wszystko. Kiedy tulił różową byłem cholernie zazdrosny. Po tym jak dziewczyny poszły pomagać Amy ogarnąć jeden z gościnnych pokoi, ja postanowiłem pomóc Dark'owi. To był jedyny sposób aby się do niego zbliżyć. Weszliśmy do pokoju, a chłopak od razu położył się na łóżku. Spojrzał na mnie tymi swoimi brązowymi oczami.
- Dziękuję. Nawet nie wiesz jak mi pomogliście. Gdyby nie wy ja sam nie dał bym rady pomóc Amy. To wiele dla mnie znaczy. - rzekł z uśmiechem.
- Nie ma za co. Chyba każdy w takiej sytuacji postąpił by tak samo.- odpowiedziałem.
Chłopak spojrzał na mnie i rozłożył ramiona. Ja niewiele myśląc przytuliłem go.
- Harry mógłbyś mi pomóc?- usłyszałem głos Lou
-Yyy.... Przepraszam.- rzekł zmieszany Tommo kiedy wszedł do pokoju.
- Już idę.- odpowiedziałem lekko zawstydzony.
- Zacznij się rozpakowywać ja zaraz wrócę.- zwróciłem się do Dark'a.
Wyszedłem z pomieszczenia i skierowałem się w stronę kuchni.
- Harry chodź na chwilę do mnie.- ton głosu Louis'a trochę mnie zdziwił.
- Co ty do cholery wyprawiasz?!- krzyknął Tomlinson.
- O co ci chodzi?!- również podniosłem głos.
- A może by tak łaskawiej ciszej? Teraz w tym domu są dzieci.- rzekł zły Liam, który wszedł.
- Dobrze, że jesteś.- powiedział Lou i zamknął drzwi za Payne'em
- Co jest?- zapytał zdezorientowany kumpel patrząc na mnie,a ja wzruszyłem ramionami.
- O co chodzi? Gdybym kurwa nie wszedł do gościnnego to Harry by chyba przeleciał Dark'a, Styles do cholery co ty robisz?- zapytał nieco ciszej
- Harry co on mówi?- Liam spojrzał na mnie.
- Jakie przeleciał? Chłopak podziękował za pomoc, a ja go przytuliłem.- broniłem się
- Ale on jest gejem, jego się nie tuli.- Lou spojrzał na mnie.
- Dla twojej wiadomości homoseksualizm to nie choroba. Poza tym ja … ja..- jąkałem się
- Co ty?- wtrącił się Liam
- Ja się chyba zakochałem.- odpowiedziałem cicho.
- Że w nim?- Tomlinson nie krył oburzenia
- Tak kurwa w nim.- odrzekłem wkurzony
- Spokój. Lou przestań go krytykować to jest jego życie i jego sprawa, a teraz proszę cię zostaw nas samych.- powiedział Liam, a po tym jak Tommo opuścił pokój spojrzał na mnie.
- Zdajesz sobie sprawę, że to nie jest odpowiedzi moment na takie romanse?- zapytał
- Ej... nie jestem debilem.- syknąłem
- Dobra rób co chcesz.- odpowiedział i wyszedł.
Stałem jak debil na środku pokoju. Zastanawiałem się nad słowami Payne'a. Wiem, że nie powinienem, na pewno nie teraz, ale to jest silniejsze ode mnie. Kiedy widzę jego uśmiech, kiedy słyszę jego głos, nie nie potrafię tego opisać. Ruszyłem do tymczasowego pokoju Dark'a.
- Miałeś problemy przeze mnie?- zapytał kiedy tylko wszedłem do pomieszczenia
- Dlaczego tak sądzisz?- zapytałem
- Słyszałem jak Lou krzyczał. To przez to, że jestem gejem tak?- kontynuował
- Posłuchaj twoja orientacja nie ma tu nic do rzeczy. Louis czasem robi drakę bez przyczyny taki już jest.- starałem się go przekonać.
Bałem się, że zorientuje się, iż nie jest mi obojętny. Cały czas pożerałem go wzrokiem. Styles ogarnij się. Dark przyglądał mi się chwilę, a później wrócił do wypakowywania walizki.
- Ja wiem swoje. Chodziło o to, że cię przytuliłem. Dlaczego wszyscy uważają, że jeśli jestem gejem to każde przytulenie jakiegoś chłopaka to zachęta seksualna?- posmutniał
- Przestań. Nie o to chodziło Lou. Poza tym ja nie traktowałem tego jako zachęty, tylko jako przyjacielski tulas.- skłamałem aby go pocieszyć i uśmiechnąłem się sztucznie.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
       CZYTASZ-------------> ZOSTAW KOMENTARZ
Hej Miśki:)
Na początku bardzo, ale to bardzo was przepraszam. Wiem, że ten rozdział miał pojawić się w piątek. Niestety miałam małe problemy z internetem, a do tego moja babcia jest w szpitalu i to trochę mnie dekoncentruje. Jakoś nie mogę skupić się na pisaniu, bo cały czas myślę o niej. Dziękuję bardzo za komentarze i miłe słowa w nich zawarte♥ Nie wiem kiedy będzie następny rozdział, ale postaram się go napisać do środy. 

3 komentarze:

  1. Zaglądam tu od piątku po kilka razy dziennie i w końcu się doczekałam. Bardzo współczuję z powodu choroby babci. Trzymaj się Maleńka:* Rozdział jak zwykle cudowny*--* I do tego ten wątek Hazzy i Dark'a:) Mam nadzieję, że twoja babcia szybko wróci do zdrowia i niebawem pojawi się kolejny rozdział./ IdealnieNieidealna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa, które nie ukrywam podniosły mnie na duchu♥ Postaram się z tym rozdziałem i dodam go najszybciej jak to będzie możliwe:D

      Usuń