Obudziłam się zanim mój
budzik zdążył zadzwonić. Wstałam i chwyciłam wcześniej
przygotowane rzeczy. Udałam się do łazienki. Ubrałam się i
zrobiłam lekki makijaż, a włosy zostawiłam rozpuszczone. Wróciłam
jeszcze do pokoju po mój telefon i zeszłam na dół. W kuchni
siedziała już mama. Spojrzała na mnie i się uśmiechnęła.
Chciała coś powiedzieć, ale przerwał jej mój telefon.Zerknęłam
na wyświetlacz na którym widniał numer Dark'a. Uśmiechnęłam się
i odebrałam.
- Słucham?
- Siema młoda. To o której idziesz do tej nowej szkoły?
- Za 15 minut będę wychodzić, a co?
- Jak chcesz to cię odprowadzę.
- Jasne, że chce. Kochany jesteś.
- Dobra bez takich czułości mi tu. Jestem u ciebie za 10 minut.
- Okej. Czekam
Rozłączyłam się. Mama podała mi talerz z kanapkami. Uśmiechnięta zaczęłam jeść.
- Kto to był?- zapytała po chwili ciszy moja rodzicielka.
- Dark.- odpowiedziałam
- To ten twój wytatuowany znajomy?- drążyła temat kobieta.
- Tak. Chyba nie masz nic przeciwko naszej znajomości.- spojrzałam na nią.
- Wolałabym, żebyś się z nim nie zadawała.- odpowiedziała.
- Dlaczego? Przecież on jest moim przyjacielem od zawsze. Dlaczego wcześniej mogłam się z nim zadawać a teraz nie? Bo co? Bo zrobił kilka tatuaży? - podniosłam głos.
- Amy zrozum...- zaczęła, ale jej przerwałam.
- Nie mamo to ty zrozum. On jako jedyny się ode mnie nie odwrócił. Byłe ze mną od zawsze czy było dobrze czy źle. Zapomniałaś jako jedyny mnie wspierał.To on krył mnie przed nauczycielami, gdy chodziłam na wagary. Nie znasz go a oceniasz. Wiele ludzi tak robi i są w błędzie. Bo tak naprawdę to miły i sympatyczny chłopak, a że ma kilka tatuaży i kolczyków to już inna sprawa.- powiedziałam osuwając talerz.
- Amy skończ śniadanie!- krzyknęła mama.
- Jakoś straciłam apetyt.-odpowiedziałam i wstałam od stołu.
Wyszłam na ganek i usiadłam na schodach. Nie lubiłam kłócić się z rodzicami, ale czasem to było jedyne rozwiązanie. Moją wewnętrzną bitwę przerwał głos kumpla. Podniosłam głowę i zauważyłam roześmianego Dark'a zmierzającego w moim kierunku.
- To jak gotowa na podbój nowej szkoły.?- zaśmiał się.
- Jasne- odpowiedziałam.
Zauważyłam w oknie smutną mamę. Nienawidziłam kiedy była smutna. Spojrzałam kumpla.
- Chodź na chwilę.- pociągnęłam go za rękę w stronę domu.
- Ale...- zaczął i nie skończył bo zaleźliśmy się w salonie, w którym siedziała mama.
- Mamo to jest Dark. - powiedziałam.
- Przecież się znamy, ale miło mi.- rzekł nieśmiało chłopak
- Mi również - zaczęła uśmiechnięta
-A teraz lećcie już bo się spóźnisz. - dodała i spoważniała.
Dark chwycił mnie za rękę i szybko wybiegliśmy z domu. Chłopak krzyczał, że nie mogę się spóźnić i że już on tego dopilnuje. Cieszyłam się, że wspiera mnie teraz, kiedy najbardziej tego potrzebuje. Wiele razy zmieniałam szkołę i byłam przyzwyczajona do dziwnych spojrzeń w moją stronę, ale wiedząc, że kumpel mnie wspiera było mi znacznie łatwiej. Do mojej nowej szkoły był spory kawałek, ale Dark nie dawał za wygraną. Wiele razy prosiłam, abyśmy zwolnili, ale na marne. Po 5 minutach byliśmy pod wysokim budynkiem. Próbowałam złapać oddech. Po chwili udało mi się to. Spojrzałam na kupla srogim wzrokiem.
- Zabiję cię kiedyś normalnie- rzekłam i uderzyłam go w ramię.
- Widzę, że z twoją kondycją coś nie tak- zaśmiał się.
- Dobra młoda szoruj do szkoły, a ja tu zaczekam- powiedział, a ja go przytuliłam
Poszłam do szkoły. Wszyscy patrzyli na mnie jak na jakąś kosmitkę. Po godzinie nareszcie mogłam wyjść ze szkoły. Dark tak jak obiecał czekał cierpliwie. Wzbudzał zachwyt wielu dziewczyn. Potem odprowadził mnie do domu. Jak zawsze uśmiałam się z nim do łez. Czytałam do późna.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No to mamy rozdział 2 robaczki♥ Dziękuję za komentarze. Następny rozdział pojawi się prawdopodobnie za dwa dni.
- Słucham?
- Siema młoda. To o której idziesz do tej nowej szkoły?
- Za 15 minut będę wychodzić, a co?
- Jak chcesz to cię odprowadzę.
- Jasne, że chce. Kochany jesteś.
- Dobra bez takich czułości mi tu. Jestem u ciebie za 10 minut.
- Okej. Czekam
Rozłączyłam się. Mama podała mi talerz z kanapkami. Uśmiechnięta zaczęłam jeść.
- Kto to był?- zapytała po chwili ciszy moja rodzicielka.
- Dark.- odpowiedziałam
- To ten twój wytatuowany znajomy?- drążyła temat kobieta.
- Tak. Chyba nie masz nic przeciwko naszej znajomości.- spojrzałam na nią.
- Wolałabym, żebyś się z nim nie zadawała.- odpowiedziała.
- Dlaczego? Przecież on jest moim przyjacielem od zawsze. Dlaczego wcześniej mogłam się z nim zadawać a teraz nie? Bo co? Bo zrobił kilka tatuaży? - podniosłam głos.
- Amy zrozum...- zaczęła, ale jej przerwałam.
- Nie mamo to ty zrozum. On jako jedyny się ode mnie nie odwrócił. Byłe ze mną od zawsze czy było dobrze czy źle. Zapomniałaś jako jedyny mnie wspierał.To on krył mnie przed nauczycielami, gdy chodziłam na wagary. Nie znasz go a oceniasz. Wiele ludzi tak robi i są w błędzie. Bo tak naprawdę to miły i sympatyczny chłopak, a że ma kilka tatuaży i kolczyków to już inna sprawa.- powiedziałam osuwając talerz.
- Amy skończ śniadanie!- krzyknęła mama.
- Jakoś straciłam apetyt.-odpowiedziałam i wstałam od stołu.
Wyszłam na ganek i usiadłam na schodach. Nie lubiłam kłócić się z rodzicami, ale czasem to było jedyne rozwiązanie. Moją wewnętrzną bitwę przerwał głos kumpla. Podniosłam głowę i zauważyłam roześmianego Dark'a zmierzającego w moim kierunku.
- To jak gotowa na podbój nowej szkoły.?- zaśmiał się.
- Jasne- odpowiedziałam.
Zauważyłam w oknie smutną mamę. Nienawidziłam kiedy była smutna. Spojrzałam kumpla.
- Chodź na chwilę.- pociągnęłam go za rękę w stronę domu.
- Ale...- zaczął i nie skończył bo zaleźliśmy się w salonie, w którym siedziała mama.
- Mamo to jest Dark. - powiedziałam.
- Przecież się znamy, ale miło mi.- rzekł nieśmiało chłopak
- Mi również - zaczęła uśmiechnięta
-A teraz lećcie już bo się spóźnisz. - dodała i spoważniała.
Dark chwycił mnie za rękę i szybko wybiegliśmy z domu. Chłopak krzyczał, że nie mogę się spóźnić i że już on tego dopilnuje. Cieszyłam się, że wspiera mnie teraz, kiedy najbardziej tego potrzebuje. Wiele razy zmieniałam szkołę i byłam przyzwyczajona do dziwnych spojrzeń w moją stronę, ale wiedząc, że kumpel mnie wspiera było mi znacznie łatwiej. Do mojej nowej szkoły był spory kawałek, ale Dark nie dawał za wygraną. Wiele razy prosiłam, abyśmy zwolnili, ale na marne. Po 5 minutach byliśmy pod wysokim budynkiem. Próbowałam złapać oddech. Po chwili udało mi się to. Spojrzałam na kupla srogim wzrokiem.
- Zabiję cię kiedyś normalnie- rzekłam i uderzyłam go w ramię.
- Widzę, że z twoją kondycją coś nie tak- zaśmiał się.
- Dobra młoda szoruj do szkoły, a ja tu zaczekam- powiedział, a ja go przytuliłam
Poszłam do szkoły. Wszyscy patrzyli na mnie jak na jakąś kosmitkę. Po godzinie nareszcie mogłam wyjść ze szkoły. Dark tak jak obiecał czekał cierpliwie. Wzbudzał zachwyt wielu dziewczyn. Potem odprowadził mnie do domu. Jak zawsze uśmiałam się z nim do łez. Czytałam do późna.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No to mamy rozdział 2 robaczki♥ Dziękuję za komentarze. Następny rozdział pojawi się prawdopodobnie za dwa dni.
Awciam!! Chce już nexxta!! Chyba sie też zaraz rozpłacze aż za dwaa dni!!! Dlaczego on jest któtkiii!!!! Jeju kocham to jak piszesz i nie moge sie doczekać następnegooo!! I ja chce 5 bogów!! OKej już spokojnie.. Opanuje emocje.. Jej no kiedy będą?!?!?!?! / Monisia *.*
OdpowiedzUsuńświetne , dlaczego dopiero za dwa dni nowy? mój komentarz wyglądałby jak @Love ONE DIRECTION, ale stwierdziłam, że nie będę cię zanudzać BOSKO <3 Czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńfajne. :D czekam na nexttaaa. :D ^^
OdpowiedzUsuńŚwietny jest ;)
OdpowiedzUsuń