Szłam przodem udając
obrażoną. Dark tymczasem w najlepsze rozmawiał z tą piątką.
- Amy poczekaj na nas- krzyknął ten blondyn
- Amy- wydarł się Dark kiedy nawet nie zwolniłam
- Czego kurwa wy ode mnie chcecie? Dopierdoliliście się i co?.- krzyknęłam
- Chcemy cię poznać.- odpowiedział chłopak z szelkami i bordowymi spodniami
-Ale ja nie chce poznać was.- stanęłam i spojrzałam na każdego z nich
- Amy chodź tu do mnie.- powiedział Dark
Podeszłam niepewnie do niego. On mocno mnie przytulił i szepnął mi na ucho:
- Nie bądź tak oschła dla nich- po czym klepnął mnie w tyłek.
- Przestań w końcu mnie klepać!- krzyknęłam
- A teraz przepraszam, ale muszę iść do szkoły- dodałam i spojrzałam na Dark'a
- Do której dzisiaj masz?- spytał mój przyjaciel
- Do 3.- krzyknęłam obojętnie wchodząc do szkoły.
Udałam się do klasy w której miałam pierwszą lekcje. Po chwili doszła też ta piątka.
# Z perspektywy Niall'a#
Zaraz po śniadaniu Louis poinformował nas, że dzisiaj idziemy pieszo, bo jego auto szwankuje.
Nikt się nie opierał. Dwie minuty po 7 wyszliśmy z domu. Doszliśmy do skrzyżowania i zauważyliśmy z daleka różową. Spojrzeliśmy wszyscy na siebie.
- To co poczekamy na nią?- zapytał Harry
- No pewnie może być ciekawie.- Zayn zaczął się śmiać
Ona kiedy nas zauważyła wyraźnie zwolniła. Nagle zauważyłem tego jej wytatuowanego chłopaka. Patrzyłem smutny jak rzuca się mu w ramiona. Byłem załamany. Po chwili ruszyli w naszym kierunku. Chłopaki postanowili i tak na nią zaczekać. Trochę bałem się tego, że będę musiał patrzeć na ich szczęście. To bolało, nawet bardzo bolało. Podeszli Harry jako pierwszy się odezwał. My z pozostałymi rzuciliśmy krótkie'' hej''. Ona jednak nas olała, ominęła i chciała iść dalej. Złapał ją ten cały Dark. Zaczęli się kłócić. To mnie akurat ucieszyło, ale moje szczęście nie trwało długo. Chłopak przerzucił ją przez ramię i zadeklarował, że zaniesie ją do szkoły. Następnie się nam przedstawił. Liam wymienił także nasze imiona. Kiedy Dark ją postawił obraziła się. Pomyślałem, że ich związek musi być bardzo burzliwy. Wiem, że nie powinienem się z tego cieszyć, jednak ja byłem bardzo zadowolony. Chłopak z nami rozmawiał. Postanowiłem zawołać do nas Amy. Krzyknąłem jej imię, ale ona nawet nie zareagowała. Posmutniałem. Po chwili jej chłopak wydarł się na nią. Zaczęła coś tam krzyczeć, że się do niej doczepiliśmy i takie tam. Wtedy Dark kazał jej do siebie podejść. Kiedy to zrobiła ten mocno ją przytulił. Znów posmutniałem i odwróciłem wzrok. Usłyszałem klaps i ten cudowny głos wściekłej Amy.
- Przestań w końcu mnie klepać!
Moja pierwsza myśl '' Znów się kłócą''. Potem oznajmiła, że idzie do szkoły. On zapytał się do której ma. Znów posmutniałem. Odpowiedziała i zniknęła za szkolnymi drzwiami.
- Proszę nie przejmujcie się nią. Ma swoje humorki, ale to minie- rzekł klepiąc Liam'a.
- Dobra. Sorry,ale my też już lecimy na lekcje- rzekł Lou
- Spoko. Może zobaczymy się o 3- powiedział Dark i odszedł
Spojrzałem na niego z pogardą. Chłopaki to zauważyli. Zayn klepnął mnie w ramię.
- Niall stary co z tobą? Zachowujesz się jakoś dziwnie,- rzekł otwierając drzwi szkoły
- Nic po prostu za nim nie przepadam- odpowiedziałem
- Przecież jest w porządku- zaśmiał się Hazza
Nie miałem ochoty na dalsze rozmowy na ten temat. Udaliśmy się pod klasę w której mieliśmy mieć zajęcia artystyczne .Klasa była otwarta a część uczni już siedziała na swoich miejscach. Różowa jak zwykle siedziała w przedostatniej ławce pod oknem. Usiadłem zadowolony obok niej.
# Z perspektywy Amy#
- Amy poczekaj na nas- krzyknął ten blondyn
- Amy- wydarł się Dark kiedy nawet nie zwolniłam
- Czego kurwa wy ode mnie chcecie? Dopierdoliliście się i co?.- krzyknęłam
- Chcemy cię poznać.- odpowiedział chłopak z szelkami i bordowymi spodniami
-Ale ja nie chce poznać was.- stanęłam i spojrzałam na każdego z nich
- Amy chodź tu do mnie.- powiedział Dark
Podeszłam niepewnie do niego. On mocno mnie przytulił i szepnął mi na ucho:
- Nie bądź tak oschła dla nich- po czym klepnął mnie w tyłek.
- Przestań w końcu mnie klepać!- krzyknęłam
- A teraz przepraszam, ale muszę iść do szkoły- dodałam i spojrzałam na Dark'a
- Do której dzisiaj masz?- spytał mój przyjaciel
- Do 3.- krzyknęłam obojętnie wchodząc do szkoły.
Udałam się do klasy w której miałam pierwszą lekcje. Po chwili doszła też ta piątka.
# Z perspektywy Niall'a#
Zaraz po śniadaniu Louis poinformował nas, że dzisiaj idziemy pieszo, bo jego auto szwankuje.
Nikt się nie opierał. Dwie minuty po 7 wyszliśmy z domu. Doszliśmy do skrzyżowania i zauważyliśmy z daleka różową. Spojrzeliśmy wszyscy na siebie.
- To co poczekamy na nią?- zapytał Harry
- No pewnie może być ciekawie.- Zayn zaczął się śmiać
Ona kiedy nas zauważyła wyraźnie zwolniła. Nagle zauważyłem tego jej wytatuowanego chłopaka. Patrzyłem smutny jak rzuca się mu w ramiona. Byłem załamany. Po chwili ruszyli w naszym kierunku. Chłopaki postanowili i tak na nią zaczekać. Trochę bałem się tego, że będę musiał patrzeć na ich szczęście. To bolało, nawet bardzo bolało. Podeszli Harry jako pierwszy się odezwał. My z pozostałymi rzuciliśmy krótkie'' hej''. Ona jednak nas olała, ominęła i chciała iść dalej. Złapał ją ten cały Dark. Zaczęli się kłócić. To mnie akurat ucieszyło, ale moje szczęście nie trwało długo. Chłopak przerzucił ją przez ramię i zadeklarował, że zaniesie ją do szkoły. Następnie się nam przedstawił. Liam wymienił także nasze imiona. Kiedy Dark ją postawił obraziła się. Pomyślałem, że ich związek musi być bardzo burzliwy. Wiem, że nie powinienem się z tego cieszyć, jednak ja byłem bardzo zadowolony. Chłopak z nami rozmawiał. Postanowiłem zawołać do nas Amy. Krzyknąłem jej imię, ale ona nawet nie zareagowała. Posmutniałem. Po chwili jej chłopak wydarł się na nią. Zaczęła coś tam krzyczeć, że się do niej doczepiliśmy i takie tam. Wtedy Dark kazał jej do siebie podejść. Kiedy to zrobiła ten mocno ją przytulił. Znów posmutniałem i odwróciłem wzrok. Usłyszałem klaps i ten cudowny głos wściekłej Amy.
- Przestań w końcu mnie klepać!
Moja pierwsza myśl '' Znów się kłócą''. Potem oznajmiła, że idzie do szkoły. On zapytał się do której ma. Znów posmutniałem. Odpowiedziała i zniknęła za szkolnymi drzwiami.
- Proszę nie przejmujcie się nią. Ma swoje humorki, ale to minie- rzekł klepiąc Liam'a.
- Dobra. Sorry,ale my też już lecimy na lekcje- rzekł Lou
- Spoko. Może zobaczymy się o 3- powiedział Dark i odszedł
Spojrzałem na niego z pogardą. Chłopaki to zauważyli. Zayn klepnął mnie w ramię.
- Niall stary co z tobą? Zachowujesz się jakoś dziwnie,- rzekł otwierając drzwi szkoły
- Nic po prostu za nim nie przepadam- odpowiedziałem
- Przecież jest w porządku- zaśmiał się Hazza
Nie miałem ochoty na dalsze rozmowy na ten temat. Udaliśmy się pod klasę w której mieliśmy mieć zajęcia artystyczne .Klasa była otwarta a część uczni już siedziała na swoich miejscach. Różowa jak zwykle siedziała w przedostatniej ławce pod oknem. Usiadłem zadowolony obok niej.
# Z perspektywy Amy#
Znów usiedli obok mnie.
Po dzisiejszym ranku nie miałam już siły się z nimi kłócić.
Chwilę po dzwonku do klasy weszła nauczycielka od zajęć
artystycznych. Nienawidziłam tej lekcji, jak prawie każdego
przedmiotu w szkole. Przedstawiła się, sprawdziła obecność i
zaczęła swój wykład. Poinformowała nas o tym co będziemy mniej
więcej robić w tym roku szkolnym. Następnie psorka zaczęła
chodzić po klasie i dawać każdemu z uczni inne zadanie. Podeszła
do mojej ławki.
- A ty moja panno na rysunku przedstawisz mi męstwo- powiedziała z uśmiechem
- A co mam pani huja narysować?- zapytałam oburzona.
Nauczycielka spojrzała na mnie i zrobiła wielkie oczy. Liam szurnął mnie w ramie. Olałam go.
- Dziecko bój się Boga liczę do trzech i ..- chciała dokończyć ale jej przerwałam
- A ty moja panno na rysunku przedstawisz mi męstwo- powiedziała z uśmiechem
- A co mam pani huja narysować?- zapytałam oburzona.
Nauczycielka spojrzała na mnie i zrobiła wielkie oczy. Liam szurnął mnie w ramie. Olałam go.
- Dziecko bój się Boga liczę do trzech i ..- chciała dokończyć ale jej przerwałam
- Do trzech ? Szacun !-
zaśmiałam się
- Proszę idź do dyrektora i powiedz co zrobiłaś.!- krzyknęła zdenerwowana
Zaczęłam się śmiać. Wstałam i opuściłam klasę. Udałam się pod drzwi gabinetu dyrektora. Zapukałam. Usłyszałam ciche ''proszę''. Weszłam do środka. Podeszłam do biurka.
- Panna Amy Mayson. Jest pani sławna wśród szkół ponadgimnazjalnych. Słyszałem o pani wybrykach i ciętym języku. Przestrzegali mnie przed Tobą- powiedział patrząc ma mnie.
- Naprawdę? Czuję się taka zaszczycona.- zaśmiałam się
- Co tym razem zrobiłaś?- zapytał
Zdziwiłam się. Jeszcze żaden dyrektor nie rozmawiał ze mną spokojnie. Zawsze był bardzo wkurzony. Ten był inny. Zobaczmy jak długo będzie taki miły. Chciałam odpowiedzieć na pytanie zadane mi wcześniej, ale niestety usłyszałam pukanie do drzwi.
- Dzień Dobry panie dyrektorze proszę o przywołanie jej do porządku.- rzekła wkurzona psorka.
I zaczęła opowiadać mojej akcji na lekcji. Dyrektor spojrzał na mnie i się UŚMIECHNĄŁ.
Normalnie jak zobaczyłam ten uśmieszek to myślałam, że mi oczy na wierzch wyjdą.
- Dobrze pani Braille zaraz sobie z nią porozmawiam, a potem odeślę ją z powrotem na zajęcia.- rzekł miłym głosem do kobiety.
Psorka wyszła. Byłam przygotowana na porządny ochrzan. Jednak ten dyrektor był inny.
- Muszę przyznać, że jesteś niezła.- powiedział spoglądając na mnie.
- Że co słucham?- zdziwiłam się
- Kochana ja w twoim wieku także nienawidziłem szkoły. Tak samo jak ty docinałem nauczycielom i buntowałem się, ale nie byłem nawet w połowie tak dobry jak ty. Szczerze Szacun.- powiedział.
- No chyba sobie pan jaja robi. Co to ma być jakieś pieprzone mamy cię?- krzyknęłam
- Spokojnie. Jeszcze nikt w tej szkole nie postawił się pani Braille. Jesteś pierwszą osobą która to zrobiła. Powinienem cię za to ukarać, ale tego nie zrobię. Swoją postawą przypomniałaś mi moje czasy szkolne. Ale musi to zostać między nami zrozumiano?- spytał z uśmiechem
- Oczywiście, że tak.- uśmiechnęłam się i uścisnęłam mu rękę, którą wcześniej do mnie wyciągnął.
- A teraz wracaj na lekcje.- rzekł i usiadł w swoim fotelu.
Ja rzuciłam tylko szybkie ''Do widzenia'' i ruszyłam w stronę klasy. Bez pukania weszłam do pomieszczenia, Psorka tylko na mnie spojrzała, ale nic nie mówiła. Ja zadowolona usiadłam na swoim miejscu. Cała klasa patrzyła na mnie.
- I jak było u dyrektora?- zapytał szeptem Liam
- Zajebiście, pogadaliśmy, pośmialiśmy się- odpowiedziałam również z ciszonym głosem
- Słyszę głosy!- krzyknęła nauczycielka spoglądając na mnie
- Proszę idź do dyrektora i powiedz co zrobiłaś.!- krzyknęła zdenerwowana
Zaczęłam się śmiać. Wstałam i opuściłam klasę. Udałam się pod drzwi gabinetu dyrektora. Zapukałam. Usłyszałam ciche ''proszę''. Weszłam do środka. Podeszłam do biurka.
- Panna Amy Mayson. Jest pani sławna wśród szkół ponadgimnazjalnych. Słyszałem o pani wybrykach i ciętym języku. Przestrzegali mnie przed Tobą- powiedział patrząc ma mnie.
- Naprawdę? Czuję się taka zaszczycona.- zaśmiałam się
- Co tym razem zrobiłaś?- zapytał
Zdziwiłam się. Jeszcze żaden dyrektor nie rozmawiał ze mną spokojnie. Zawsze był bardzo wkurzony. Ten był inny. Zobaczmy jak długo będzie taki miły. Chciałam odpowiedzieć na pytanie zadane mi wcześniej, ale niestety usłyszałam pukanie do drzwi.
- Dzień Dobry panie dyrektorze proszę o przywołanie jej do porządku.- rzekła wkurzona psorka.
I zaczęła opowiadać mojej akcji na lekcji. Dyrektor spojrzał na mnie i się UŚMIECHNĄŁ.
Normalnie jak zobaczyłam ten uśmieszek to myślałam, że mi oczy na wierzch wyjdą.
- Dobrze pani Braille zaraz sobie z nią porozmawiam, a potem odeślę ją z powrotem na zajęcia.- rzekł miłym głosem do kobiety.
Psorka wyszła. Byłam przygotowana na porządny ochrzan. Jednak ten dyrektor był inny.
- Muszę przyznać, że jesteś niezła.- powiedział spoglądając na mnie.
- Że co słucham?- zdziwiłam się
- Kochana ja w twoim wieku także nienawidziłem szkoły. Tak samo jak ty docinałem nauczycielom i buntowałem się, ale nie byłem nawet w połowie tak dobry jak ty. Szczerze Szacun.- powiedział.
- No chyba sobie pan jaja robi. Co to ma być jakieś pieprzone mamy cię?- krzyknęłam
- Spokojnie. Jeszcze nikt w tej szkole nie postawił się pani Braille. Jesteś pierwszą osobą która to zrobiła. Powinienem cię za to ukarać, ale tego nie zrobię. Swoją postawą przypomniałaś mi moje czasy szkolne. Ale musi to zostać między nami zrozumiano?- spytał z uśmiechem
- Oczywiście, że tak.- uśmiechnęłam się i uścisnęłam mu rękę, którą wcześniej do mnie wyciągnął.
- A teraz wracaj na lekcje.- rzekł i usiadł w swoim fotelu.
Ja rzuciłam tylko szybkie ''Do widzenia'' i ruszyłam w stronę klasy. Bez pukania weszłam do pomieszczenia, Psorka tylko na mnie spojrzała, ale nic nie mówiła. Ja zadowolona usiadłam na swoim miejscu. Cała klasa patrzyła na mnie.
- I jak było u dyrektora?- zapytał szeptem Liam
- Zajebiście, pogadaliśmy, pośmialiśmy się- odpowiedziałam również z ciszonym głosem
- Słyszę głosy!- krzyknęła nauczycielka spoglądając na mnie
- Ja też, ale ja się
leczę.- odpowiedziałam, a cała klasa wybuchnęła śmiechem
- Mayson jesteś bezczelna. Dopiero wróciłaś od pana dyrektora już chcesz tam wrócić?- zapytała
- Mogę iść.- powiedziałam i wstałam z miejsca
- Siadaj! I zero rozmów.- odpowiedziała
W ciszy zajęłam swoje miejsce po chwili zadzwonił dzwonek na przerwę. Wszyscy wyszliśmy z klasy i udaliśmy się do szafek. Teraz miałam trzy godziny wf-u. Mi tam to nie przeszkadzało. Były to jedyne zajęcia, które wręcz uwielbiałam. Dotarłam do swojej szafki. Schowałam książki i wzięłam worek ze strojem gimnastycznym i trampkami. Zamknęłam szafkę.
- Takie ładne dziewczyny jak ty nie powinny tak pyskować nauczycielom- rzekł lokowaty.
- Boże czy ty całe dzieciństwo oglądałeś mango tv, że masz taki bajer?- zapytałam
- Maleńka nie przesadzaj.- uśmiechnął się do mnie
- Jestem zła, wredna, marudna i jestem mistrzem w nie miłych docinkach. Nie długo zawładnę tym światem ,więc kurwa daj mi spokój i mnie nie drażnij- powiedziałam spokojnie
- Zobaczymy się na wf-ie Miśku.- dodałam i przejechałam ręką po jego lokach.
- Miśku?- zdziwił się, a ja tak jak reszta wybuchnęłam śmiechem
- Mayson jesteś bezczelna. Dopiero wróciłaś od pana dyrektora już chcesz tam wrócić?- zapytała
- Mogę iść.- powiedziałam i wstałam z miejsca
- Siadaj! I zero rozmów.- odpowiedziała
W ciszy zajęłam swoje miejsce po chwili zadzwonił dzwonek na przerwę. Wszyscy wyszliśmy z klasy i udaliśmy się do szafek. Teraz miałam trzy godziny wf-u. Mi tam to nie przeszkadzało. Były to jedyne zajęcia, które wręcz uwielbiałam. Dotarłam do swojej szafki. Schowałam książki i wzięłam worek ze strojem gimnastycznym i trampkami. Zamknęłam szafkę.
- Takie ładne dziewczyny jak ty nie powinny tak pyskować nauczycielom- rzekł lokowaty.
- Boże czy ty całe dzieciństwo oglądałeś mango tv, że masz taki bajer?- zapytałam
- Maleńka nie przesadzaj.- uśmiechnął się do mnie
- Jestem zła, wredna, marudna i jestem mistrzem w nie miłych docinkach. Nie długo zawładnę tym światem ,więc kurwa daj mi spokój i mnie nie drażnij- powiedziałam spokojnie
- Zobaczymy się na wf-ie Miśku.- dodałam i przejechałam ręką po jego lokach.
- Miśku?- zdziwił się, a ja tak jak reszta wybuchnęłam śmiechem
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej Miśki:* Miałam się uczyć na poprawę z fizyki , ale postanowiłam napisać rozdział (mam nadzieję, że jutro chociaż na 3 to zaliczę;p) Serdecznie dziękuję osobą, które czytają moje wypociny i tym, którzy komentują. Jesteście dla mnie najlepszą motywacją dzióbki♥ Kolejny rozdział przewiduję na środę, bo jutro wracam późno ze szkoły i raczej nie dam rady. Życzę miłego czytania i zachęcam do komentowania;*
Świetne, czekam na next <3
OdpowiedzUsuńcuuudne. :D ! A jakie docinki . Hahahahahah.<3
OdpowiedzUsuńKolejny świetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuń