środa, 20 marca 2013

8.


# Z perspektywy Harry'ego#
Po sprawdzeniu obecności nauczycielka zaczęła podchodzić do każdego i dawać mu indywidualne zadanie do wykonania. Nie przepadałem za zajęciami artystycznymi. Za pewnie to dlatego, że rysowanie nie należało do moich talentów. Niestety tylko Malik z naszej piątki dostał od boga pełen pakiet. Znaczy się śpiew plus talent plastyczny. Psorka podeszła do mojego stolika kiedy byłem zamyślony. Nie usłyszałem co ma się znaleźć na moim rysunku. Ocknąłem się dopiero jak odchodziła od naszego stolika. Podeszłą do Amy i Niall'a. Spojrzałem na Louis'a.
- Ej... co ja mam robić?- zapytałem szeptem
- Masz przedstawić na rysunku tchórzliwość.- odpowiedział mi Tommo.
Nagle usłyszeliśmy jakieś krzyki za nami. Domyśliłem się, że to różowa. Nie myliłem się. Zaczęła się kłócić z panią. Zdenerwowana nauczycielka wysłała ją do dyrektora. Ona ze śmiechem opuściła klasę. Krótko po niej z sali wyszła psorka. Spojrzałem na chłopaków ze strachem w oczach.
- Boże zaczynam się jej bać.- rzekł Malik nie przerywając rysowania.
- Ej... Zayn narysujesz mi też?- zapytałem równo z blondynem
- Nie to będzie nie sprawiedliwe.- wtrącił się Liam
- Oj nie przesadzaj nikt się nie dowie- rzekłem, pisząc tytuł mojej pracy na górze strony
- No dobra chłopki, ale jak dostaniecie słabą ocenę to nie moja wina.- rzekł Zayn
- Nie przesadzaj jak byśmy sami namalowali to byśmy pały jak nic mieli,co nie Hazza.- powiedział blondynek klepiąc mnie po ramieniu, a ja mu przytaknąłem.
Siedzieliśmy w ciszy jakieś 15 minut.Malik zdążył nam oddać nasze kartki i do klasy weszła lekko podenerwowana psorka.
- Ale masz wyczucie stary- słyszałem szept Niall'a
- Dobrze za 5 minut zbiorę i ocenie wasze prace.- powiedziała i usiadła za biurkiem.
Po upływie wyznaczonego czasu nauczycielka zebrała nasze prace i kazała nam w ciszy siedzieć.Po chwili do klasy weszła różowa. Była zadowolona, co mnie zdziwiło, bo przecież przed chwilą była na dywaniku u dyrektora. Nic nie mówiąc zajęła swoje miejsce, Chyba gadała z którymś z chłopaków bo słyszałem jakieś szepty. Psorka i tak była wkurzona, a szmery w klasie jeszcze bardziej ją denerwowały. Amy oczywiście nie zostawiła tego bez komentarza. Zadzwonił dzwonek.
- Co teraz mamy- zapytałem Lou, który sprawdzał plan lekcji
- Wychodzi na to, że wychowanie fizyczne- odpowiedział zadowolony kumpel
Udaliśmy się do szafek. Wyciągnąłem strój i spakowałem książki. Zauważyłem różową.
- Takie ładne dziewczyny jak ty nie powinny tak pyskować nauczycielom- rzekłem z uśmiechem
- Boże czy ty całe dzieciństwo oglądałeś mango tv, że masz taki bajer?- spytała chamsko
- Maleńka nie przesadzaj.- uwielbiałem drażnić ludzi, a w szczególności ją.
- Jestem zła, wredna, marudna i jestem mistrzem w nie miłych docinkach. Nie długo zawładnę tym światem ,więc kurwa daj mi spokój i mnie nie drażnij- rzekła bardzo spokojnie
- Zobaczymy się na wf-ie Miśku.- powiedziała mierzwiąc mi włosy
- Miśku?- zdziwiłem się, a wszyscy zaczęli się śmiać.
Razem z chłopakami ruszyłem do męskiej szatni. Po przebraniu się w stroje ruszyliśmy na sale.
- Witam. Nazywam się Goos i będę waszym nauczycielem W-F. Możecie mówić do mnie trenerze.- rzekł około trzydziestoletni facet i sprawdził obecność, po tym jak ustawiliśmy się.
- A teraz rozgrzewka. Przeprowadzi ją panna, która od razu przykuła moją uwagę. Pani Mayson proszę. - rzekł do różowej, która o dziwo z uśmiechem wykonała to polecenie.
Po 15 minutowej rozgrzewce, która była masakrą trener znów zabrał głos.
- Bardzo dobrze Amy. Rozgrzewka przeprowadzona wyśmienicie. Dziś zagramy w koszykówkę. A teraz proszę ustawić się w szeregu i do 4 odlicz- rzekł mężczyzna
Po odliczaniu kazał kolejno występować numerom. Ja miałem numerek 3. Byłem w drużynie z Lou i jakimiś ludźmi z naszej klasy. Liam i Zayn byli w drużynie 2, a Amy i Niall w 4. Drużyny były sześcioosobowe. Byłem pewien, że nasza grupa wygra, bo była to jedyna grupa składająca się z samych chłopaków. W pozostałych były składy mieszane. A najgorzej miał Niall bo był jedynym chłopakiem w swojej drużynie. Widać było, że różowa ma zamiłowanie do sportu. Od razu mianowała się kapitanem drużyny. Przyznać trzeba było, że była świetna, bo na nasze nieszczęście jej drużyna skopała wszystkim tyłki i wygrała.
# Z perspektywy Amy#
Po tym jak się przebrałam udałam się na salę sportową. Dołączyłam do szeregu, w którym stali już prawie wszyscy. Po chwili dołączyli moi prześladowcy. Na sale wszedł nauczyciel. Znałam go bardzo dobrze, bo wiele razy był sędzią na różnego typu zawodach, których byłam uczestniczką. Po tym, jak się przedstawił, spojrzał na mnie i powiedział:
- A teraz rozgrzewka. Przeprowadzi ją panna, która od razu przykuła moją uwagę. Pani Mayson proszę.- uśmiechnęłam się i wykonałam jego polecenie.
Przez 15 minut, starałam się pokazać tym ofiarą losu co to znaczy prawdziwa rozgrzewka i chyba mi się udało. Po minach ludzi z mojej klasy widać było niezadowolenie i zmęczenie. Jednak trener pochwali mój sposób przeprowadzenia ćwiczeń. Mieliśmy grać w kosza. Uwielbiałam każdy sport, więc z uśmiechem na ustach czekałam na moją kolej. Przypadł mi numer 4. Po wystąpieniu z szeregu wszystkich z tym numerem zauważyłam, że w mojej drużynie są same dziewczyny i ten blondyn. Lokers był w grupie, gdzie byli sami chłopacy. Musiałam mu udowodnić, że jestem lepsza i za wszelką cenę wygrać z jego grupą. Mój team odszedł na bok, a ja przejęłam inicjatywę.
- Dobra słuchajcie mnie uważnie dziewczyny.- zaczęłam, ale przerwało mi chrząknięcie blondyna
- W kosza jestem całkiem niezła, a więc będę kapitanem. Obiecuję, że nie pożałujecie. Teraz się skupcie. Starajcie się za wszelką cenę przejąć piłkę, a kiedy już to zrobicie rzucajcie do mnie. Ja będę rzucać. Zrozumiano?- konturowałam nie zwracając uwagi na minę chłopaka.
- A dlaczego akurat do ciebie?- zapytała jakaś blondynka
- Słuchaj laluniu jeśli chcesz wygrać i zdobyć pozytywną ocenę to siedź cicho i rób co ci mówię!- krzyknęłam zdenerwowana, a dziewczyna przestała zadawać pytania.
- Zaraz wracam- rzekłam i udałam się do trenera.
- Witam panie trenerze.- powiedziałam z uśmiechem
- No Amy jak ja cię dawno nie widziałem. Mam nadzieję, że kondycja cały czas ta sama- rzekł
- Jasne, ale trenerze chodzi o to, że może wygrana drużyna w ramach nagrody dostanie ocenę? No wiem pan po takiej rozgrzewce.- zapytałam z maślanymi oczami
- To dobry pomysł.- powiedział mężczyzna
Po 2 godzinach ''turnieju'', bo tak te grę nazwał trener, miejsca plasowały się następująco: drużyna 4 czyli moja wygrała wszystkie mecze, na drugim miejscu był skład 1, trzecie należało do teamu lokersa, a ostatnie do grupy Mulata i Liam'a. Trener ogłosił, że wpiszę pierwszej i drugiej grupie oceny, a pozostałe niestety nic nie dostaną. Po tych zajęciach przyszedł czas na biologię. Kolejna lekcja, której nienawidzę. Przebrana ruszyłam do szafki po książki. Znów natknęłam się na loczka.
- Oj... mała, ale nam dałaś wycisk.- powiedział z tym swoim chamskim uśmiechem
- Mała to jest twoja pała, a nie ja! Ja jestem niska.- powiedziałam
- Nie oceniaj skoro nie widziałaś! - zdenerwował się, bo wszyscy zaczęli się śmiać
- To na co czekasz udowodnij.- zaśmiałam się łapiąc go za spodnie i ciągnąc je w dół
- Pojebało cię?- krzyknął odsuwając się i przytrzymując swoją dolną część ubrania.
- No wiesz chciałam ocenić.- zaśmiałam się zamykając szafkę.
- W ogóle Ty jesteś jakaś dziwna.- powiedział mierząc mnie
- Dziękuję.- odparłam z uśmiechem
- Wredna i niemiła.- kontynuował Lokers
- Zapomniałeś o podła.- dodałam
- Właśnie. Jeszcze podła.- rzekł oburzony
- Życie.!- krzyknęłam i udałam się do klasy, bo właśnie zadzwonił dzwonek.
Do końca dnia byłam grzeczna. Nie nabluzgałam żadnemu nauczycielowi, a po akcji ze spodniami żaden z chłopaków się do mnie nie odzywał. Równo o 15 zadzwonił dzwonek, a ja szczęśliwa wyszłam ze szkoły. Przywitałam się z Dark'iem, który już czekał pod bramą.
- Amy poczekajmy na twoich kolegów.- rzekł przyjaciel
- To nie są moi koledzy!- wrzasnęłam, a oni jak na złość wyszli z budynku szkoły.
- Siema chłopaki- rzekł Dark i przywitał się z każdym
Byłam na niego cholernie zła. To ja się tu próbuje ich pozbyć, żeby się ode mnie odczepili, a on się z nimi zaprzyjaźnia. Widziałam, że ten blondyn, chyba Niall nie jest za bardzo zainteresowany rozmową z Dark'iem w przeciwieństwie do pozostałych.  


---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej Miśki. Z fizyki jakoś poszło. Miejmy nadzieję, że chociaż na 3:) Rozdział 8 napisany:) Po raz kolejny dziękuję za komentarze. Nie wiem kiedy pojawi się natępny rozdział. Obiecuję, że najpóźniej będzie on w piątek:* 

3 komentarze:

  1. Piątek jutro, jakoś wytrzymam do jutra ;) Na pewno dobrze ci pójdzie z fizyki, rozdział świetny, uwielbiam twojego bloga, akcja z tym, jak się niby z Harrym pokłóciła, extra <3 Cały rozdział świetny (chyba to już pisałam :D)

    OdpowiedzUsuń
  2. Łałłł. przeczytałam twoje rozdziały i uważam ,że są świetne.

    Mogłabyś mnie informować o najnowszych ?

    http://weera-wera.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ma dziewczyna ostrą gadkę ;d
    10/10 ;)

    OdpowiedzUsuń